Infolinie nie są dla ludzi
Opublikowane: 18 czerwca 2013 Filed under: AKTUALNE | Tags: firmy, infolinie, ludzie, nerwy Dodaj komentarzNiestety moim zdaniem: infolinie NIE są dla ludzi, chociaż przecież ludzie tam pracują, ale sądząc po kontakcie można przypuszczać, że nie jest to praca ich marzeń . Mam pytanie: po co, dla kogo i przez kogo infolinie zostały stworzone?
Koszmar rośnie w miarę czekania na zgłoszenie się pracownika-kogoś. Ciągle czekamy i odsłuchujemy sławne już, kolejne „przybliżenia”. Na pewno każdy to zna: czekanie, muzyczka, wybierz cyfrę, znowu czekanie i muzyczka, ponownie wybierz… i tak co najmniej kilkanaście razy, do tego podaj kod, podaj jeszcze coś, zatwierdź coś tam itd. itd. W końcu po tylu cierpieniach i nieomal świętej cierpliwości, kiedy wydaje ci się, że wreszcie jesteś u celu – system pokazuje ci „fucka”. Połączenie, niespodziewanie i nie wiadomo dlaczego, zostaje przerwane. A ty człowieku niestety musisz się dodzwonić, bo masz sprawę i wiesz, że musisz ją załatwić. Próbujesz więc ponownie i gra zaczyna się od nowa.
Unikam tego jak mogę, ale ostatnio aż z dwoma firmami musiałam się w ten sposób kontaktować. Nie będę im (nie chcę być złośliwa, bo mają też pewne plusy) robić złej reklamy, pomimo, że na to zasługują. Mam opinię osoby spokojnej, uprzejmej i nastawionej z dużym dystansem i poczuciem humoru do naszej rzeczywistości. Można powiedzieć, że prawie odchorowałam te kontakty. Straciłam mnóstwo czasu, nerwy po obu stronach, brak zrozumienia i chęci jakiejkolwiek pomocy ze strony dość znanych spółek. Przy takim nastawieniu drugiej strony prawie nic nie załatwiłam.
Firm, które mają te infolinie szybko przybywa, po prostu tak jest taniej, niby-wygodniej (w końcu klient zrezygnuje, albo uśnie trzymając komórkę w ręku) ale nie dla nas – klientów. Przecież stworzyli to ludzie i… chyba dla ludzi, czy tylko dla money, money… bez nas przecież te firmy nie będą miały żadnych pieniędzy. Wydaje się to jasne, ale…